Mediolan, miasto mody i designu, z całego świata ściąga do siebie ludzi, którzy interesują się projektowaniem wnętrz. Od 12 do 17 kwietnia trwają w Mediolanie targi mebli projektowanych przez największych współczesnych designerów. Targi te nazywają się "Salone e Fuori Salone" i są jedną z największych i najważniejszych imprez tego typu na świecie. Generalnie gości odwiedzających wystawy można podzielić na dwie kategorie: pierwszą są biznesmeni, grube ryby i bogacze, którzy przyjechali tutaj kupić od najdroższych marek wyposażenie swoich salonów; drugą kategorię stanowią studenci i miłośnicy sztuki, którzy przyszli żeby popatrzeć na najwyższej klasy design wnętrz. W sobotę wraz z Zosią, Ewą (Polką, którą poznałyśmy na projektowaniu wnętrz), Kolumbijczykiem Ricardo, oraz Chińczykiem imieniem Rui, jako przedstawiciele tej drugiej kategorii, uzbrojeni w aparaty fotograficzne oraz wygodne buty, poszliśmy nacieszyć oczy sztuką designu.
Wystawy odbywały się w miejscu zwanym Fieramilano. Jest to zespół pawilonów rozciągający się na ponad kilometr.
Chociaż obawiałyśmy się, że będą tłumy ludzi, okazało się, że miejsca jest na tyle dużo, że nie było ścisku ani przepychania. Wystawa podzielona była na kilka kategorii. W dwóch pawilonach (każdy po ok 3 ha powierzchni!) była wystawa mebli klasycyzujących, w następnych czterech zwykły "design" mebli, w dwóch "lighting design", w następnych dwóch "modern design". Oprócz tego dział z wnętrzami biur oraz dział z pracami młodego pokolenia projektantów. Łatwo się domyślić, że nie sposób było zobaczyć wszystko w jeden dzień. Myśmy ograniczyli się do obejrzenia części trzech pierwszych kategorii, tzn. "classic", "design" i "lighting design", a i tak zajęło nam to cały dzień.
Na początek "classic design". Popatrzcie...
|
fot. Zosia Zajdzińska |
|
fot. Zosia Zajdzińska |
|
fot. Zosia Zajdzińska |
...współczesny design wnętrz...
...design światła...
|
fot. Zosia Zajdzińska |
|
fot. Zosia Zajdzińska |
| | |
fot. Zosia Zajdzińska |
|
fot. Zosia Zajdzińska |
|
fot. Zosia Zajdzińska |
|
fot.Zosia Zajdzińska |
|
fot. Zosia Zajdzińska |
|
fot. Zosia Zajdzińska |
|
fot. Zosia Zajdzińska |
|
fot. Zosia Zajdzińska |
Pod koniec dnia byliśmy już bardzo zmęczeni, ale satysfakcja była ogromna. Do domu wróciliśmy o ok 19.00.